Uśmiech proszę...:)
Niesamowite, czego to ludzie nie wymyślą:) Fakt, historię z wąsami już kiedyś widziałam , ale one były doklejane. Teraz przyszła pora na uśmiechy. Nawet największy smutas na ich widok z pewnością się rozweseli.
Jest w czym wybierać - uśmiech różowy, czerwony, z zębami ,czyli tak zwany pełny:) Do wyboru do koloru.
Jak Wam się podoba ten pomysł?! Bo mi bardzo :)
Fajny pomysł! Za duzo smutasów snuje sie po naszych ulicach, korytarzach i pokojach. Twarze nieco jasnieją dopiero gdzieś w plenerze, pośród natury:)Tam nie potrzeba takich instrumentów.
OdpowiedzUsuńsuper mi sie bardzo podoba .naprawde extra
OdpowiedzUsuńświetny pomysł - rewelacja!
OdpowiedzUsuń:)))
duży uśmiech!