W sobotę postanowiłam odwiedzić targ na Kole. Fakt-można tam dostać wszystko i nic czyli mydło i powidło, ale zdażają się również prawdziwe perełki. Niestety ,zazwyczaj sprzedający każą sobie za nie słono płacić ,więc jeśli ktoś umie się targować to wyjdzie mu to z pewnością na dobre.
Uwielbiam to miejsce. Starsi panowie z pasją numizmatyczną , pasjonaci książek, kolekcjonerzy militariów i antycznych mebli ... niekedy można usłyszeć nawet ciekawą historię o danej rzeczy. Mam z Koła kilka fajnych przedmiotów. Te ostatnie ( zdjęcia powyżej) to 4 posrebrzane łyżeczki i Zestaw Ślicznotki ,czyli lusterko + szczotka do włosów w stylu vintage. Wszystko za naprawdę małe pieniądze ( za 4 łyżeczki i zestaw z lusterkiem po 30 zł). Byłam wcześnie rano ,więc sprzedawcy byli łaskawi co do cen bo o tak wczesnej porze jeszcze nie mieli żadnego zarobku.
Łyżeczki zostaną umieszczone w przestrzennych ramkach z Ikei i powieszone w widocznym miejscu w kuchni ( pokażę wkrótce) ,a Zestaw Ślicznotki z pewnością trafi do sypaialni bądź przyszłej łazienki (co też uwiecznię na zdjęciach).
Jejku jak Ci sie udało takie cuda wyłapać?
OdpowiedzUsuńJa byłam wczoraj na Kole i nic nie kupiłam, choć naprawdę starałam się coś wyszukać. A co do soboty to o ktorej się zaczyna handel? Bo w czerwcu byłam w sobotę w południe i zamiast handlu był mecz i wszystko świeciło pustkami.
Pozdrawiam
W sobotę byłam ok.10 rano .Było sporo ludzi i sprzedających. Jeśli nie wiem co kupić to zazwyczaj wychodzę bez niczego.Jak sobie założę ,że chcę np. filiżankę to kupię ją i przy okazji coś jeszcze zawsze wpadnie w oko... i do torby. Jakoś tak już mam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie