Paryż to nie tylko croissanty ...to również słynne macarones. Kolorowe ,pachnące ,słodkie ...i przepyszne. Warto ,będąc w Paryżu odwiedzić miejsce, gdzie sprzedają te słodkości. Polecam Laduree. Piękne wnętrza przyciągają do tego stopnia ,że nie sposób nie wejść i nie zjeść chociażby kolorowego makaronika.
Historia sięga 1862 roku ,kiedy to Louis Ernest Laduree postanowił otworzyć piekarnię w Paryżu. Później przeobraziła się w restaurację i cukiernię, a w czasach kiedy jeszcze nie było konkurencji stała się jednym z najbardziej ekskluzywnych miejsc w Paryżu. Tu również powstał pierwszy we Francji " salon de the " gdzie można było napić się herbaty. ( generalnie nie pija się herbaty w restauracjach gdyż jest niepopularna i nie ma jej w menu ,a kiedy się pojawi jest droga - Francuzi wolą pić kawę ).
Akurat byłam na Polach Elizejskich więc podaję adres:
75, Avenue Des Champs - Elysses 75008 Paris
Zachwyca mnie od lat samo logo Laduree. Nie wspomnę już o tych wszystkich pudełeczkach, opakowaniach. Chciałabym mieć je wszystkie!
OdpowiedzUsuń