Jest coś tak niezwykłego i ciekawego w czarno-białych pasach,że nie mogę dosłownie im się oprzeć. I nieważne,czy są one na ubraniach, na ścianach czy w przedmiotach użytkowych.
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem zmiany wystroju salonu lub jak kto woli pokoju dziennego. Szczerze mówiąc znudziły mi się kwieciste pokrycia znanej firmy na pewnych znanych sofach:) A jak wiadomo powszechnie wszelkie zmiany należy dokonać na dodatkach , tak więc zamierzałam to uczynić. Plany niestety musiałam na chwilę odłożyć na bok, gdyż wypatrzone przeze mnie pokrycie przekroczyło moje kieszonkowe:)
W związku z tym na chwilę, z upiększania sof przeskoczyłam na zasłony. I tu też miałam nie lada wyzwanie , gdyż chciałam coś innego niż prosta biel , ale jednocześnie ,żeby zasłony nie przytłaczały i stwarzały wrażenie efektu WOW! Wszelkie wzory barokowe lub dziwne geometrie odpadały.
Wreszcie znalazłam odpowiedni wzór. Musze zanieść je jedynie do uszycia, ale to tylko kwestia kilku dni i będę mogła pokazać efekt metamorfozy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz